poniedziałek, 18 lutego 2013

Rozdział 5


Rozdział 5

* Oczami Marry *

Jest 10:29 a ja wstałam i czułam się świetnie... wczoraj!
To był najlepszy dzień !
Czułam zapach Lou w mojej pościeli, zaczęłam tulić się do niej  gdy weszła Sam już ubrana.
-Wiesz ,że to się robi z chłopakiem a nie z kołdrą- spytała ironicznie
-Idź sobie ja się pieszczę z kołdrą - i pomachałam jej a ona wyszła.
Nadal wdychałam zapach Louisa... był piękny.
Ale w końcu trzeba było wrócić na ziemię i pójść wziąć prysznic.
Po skończeniu czynności wybrałam ciuchy.

Nie chciałam ubrać dzisiaj kolorowych ciuchów nie wiem czemu.
Mniejsza z tym zeszłam na dół i tam Sam zrobiła śniadanie.
-Witaj emo - powitała mnie
-Witaj neonie - powiedziałam po spojrzeniu na jej ciuchy.

- A właśnie skąd ty to masz, wczoraj byłaś w innych ciuchach
-No bo kiedy spałaś to dziś rano pożyczyłam parę ciuchów
-To ja takie mam ? Ciekawe - powiedziałam a Sam się śmiała
-Dziś przychodzi do mnie ciotka z kuzynką i nie mogę być z wami - powiedziała jedząc tosty i w tej chwili przyszedł SMS od chłopaków

Siema Marry nie będziemy mogli dziś z wami dziś gdzieś iść bo musimy iść do studia. :( Bedziemy tęskinić :*
Louis xoxo

-A skąd Lou ma mój numer ?
-Nie dałaś mu ?
-Nie
-To może kiedy wychodził z twojego pokoju wziął twój numer
-Może... a więc co zostaje sama? CUDOWNIE !!!!!!!! - wrzasnęłam wkurzona
-Spoko później wrócę żeby ci ciuchy oddać to wtedy przyjdę
-No ok - zjadłyśmy i moja przyjaciółka poszła a pomyślałam ,że się poopalam przy basenie.
Założyłam stój i poszłam na leżak, opalałam się i słuchałam 1D z 20 minut gdy zobaczyłam ,że Max do mnie podchodzi.
-Cześć - powiedział
-Hej co ty tu robisz?
-Przyszedłem do ciebie i widziałem ,że jesteś sama a więc pomyślałem ,że potrzebujesz towarzystwa
-A wiesz co może ja lubię być samotna nie pomyślałeś o tym? - spytałam zła
-Spoko przeprasza ale mogę zostać? - namyśliłam się
-Dobra siadaj - zrobiłam z grzeczności i pokazałam mu leżak obok i rozmawialiśmy ,aż do 18:48.
Zobaczyłam ,że chłopaki wchodzą na teren mojej posiadłości, podeszłam do nich i przytuliłam ich na przywitanie
-Siema już czujesz się lepiej księżniczko ? - spytał Lou i uśmiechem
-O wiele dzięki wam. Acha zapomniałam to jest Max ... eee ku... kumpel - trochę się zawahałam bo nie wiedziałam co powiedzieć
-Cześć - powiedział Max i podał wszystkim rękę - Marry muszę lecieć jestem tu od 12 a jest 18 trochę się zasiedziałem pa - i dał mi całusa w policzek i pobiegł.
Czułam się dziwnie po tym pocałunku w polika przy Louisie, ale próbowałam o tym nie myśleć.
Pokazałam chłopakom leżaki na których mogli się legnąć.
-Jak było w studiu, co robiliście?
-Robiliśmy cover jakieś piosenki na cele charytatywne
-To była One way or another, Harry - powiedział Liam
-Dobra, dobra zapomniałem tytułu tylko. Fajnie było
-Liam rapował - powiedział Niall
-Tak wow ! Liam będzie raperem - powiedziałam zaszokowana tym co usłyszałam
-Usłyszysz we Wtorek ją usłyszysz bo będzie na naszym kanale YT - powiedział Liam
-Muszę ją usłyszeć bo wybuchnę - powiedziałam i gadałam z chłopakami przez parę minut, ale dziwne było to ,że Louis się nie odzywał przez ten cały czas do nikogo i był dziwnie zły.
-Louis czemu nic nie mówisz? - spytałam zaniepokojona
-Nie będę nic mówił - powiedział zły
-Ale czemu jesteś zły? Powiedz mi bo proszę - błagałam
-Nic nie mam ci do powiedzenia
-Louis czemu jesteś zły? - nadal pytałam
-Wiesz nie chce mi się z tobą gadać! - krzyknął i poszedł sobie
-Co mu jest - spytałam z drżącym głosem
-Nie wiem - powiedział Zayn i w tym momencie przyszła Sam
-Ej wiecie co jest Lou? Przechodzę obok niego i witam się a ten nie odpowiada!
-Też nie wiemy, wiesz co pójdziemy za nim pa - i wszyscy poszli a ja zaczęłam mówić co się działo.
-Może Lou jest zazdrosny bo myślał ,że twój chłopak
-Zazdrosny? O taką zwykłą dziewczynę jak ja? Przecież może mieć każdą i to lepszą ode mnie
-To nie wiem ale na serio może tak myśleć
-Nie myśli tak ! - byłam już wkurzona i było mi zimno bo byłam w samym stroju kąpielowym a był już wieczór. Powiedziałam ,że idę do domu a ta mnie wzięła i wrzuciła do basenu co mnie wkurwiło!
Wyszłam z basenu cała mokra i cały czas się trzęsłam.
Wydarłam się na Sam co ona robi, po moich wrzaskach weszłam do domu i zamknęłam jej dziwi przed nosem.
Poszłam na górę ,żeby się wysuszyć.
15 minut później zeszłam na dół i dałam zwierzakom jeść a samej sobie nie bo cała ta drama z Louis'em i z Sam odebrała mi apetyt.
Poszłam do siebie i założyłam piżamę.
Nie chciało mi się brać prysznica, chciałam po prostu iść spać a zasnęłam dopiero około 01:32.

______________________________________________________________

Siema :*
Kolejny rozdział za nami ! JEJ cieszymy się z tego :D I nie zapominajcie o komentarzach c; Papa Kocham was :p


sobota, 16 lutego 2013

Rozdział 4


Rozdział 4
* Oczami Marry *

Obudziłam się rano o 10:32.
Czułam się jakbym miała kaca, bolała mnie głowa i słabo mi było.
Leżałam jeszcze na łóżku przez parę minut ale pomyślałam, że nie mogę tak leżeć do końca dnia i poszłam do łazienki zrobić poranne czynności.
Wróciła dopiero po 20 minutach bo trochę się grzebałam, podeszłam do szafy wzięłam coś.

Miałam dziwną ochotę założyć szelki.
Zeszłam wolnym krokiem na dół, nie chciałam jeść ale musiałam zwierzakom dać.
Po podaniu śniadania Pulusiowi ( Pusia + Miluś ) poszłam do salonu i położyłam się na sofie.
Leżałam próbując zasnąć ale mi nie wyszło bo zadzwonił dzwonek, poszłam wolnym krokiem do dziwi a za nimi 1D i moja NPPSIK.
-Hej księżniczko ty masz szelki ! - powiedział Lou a zrobiło się lepiej na moment
-Hejka i tak mam  - powiedziałam zaspana a reszta też się ze mną przywitała.
Zaprosiłam ich do środka i dopiero zauważyłam jak Sam była ubrana.

Wszyscy usiedli w salonie, ja siedziałam między Lou a Harry'm a Sam między Harry'm a Zayn'em.
-Co tak smutna - spytał mnie Harry
-A tylko ...
-Dziewczyno jesteś blada jak ściana i masz sine usta ! - krzyknęła Sam
-Tak? Woow
-Wiesz co? Znamy się wszyscy od prawie dwa dni a nie znamy waszych imion - stwierdził Lou przykładając mi rękę do mojego czoła - Jesteś rozpalona !
-Jestem rozpalona a mam dreszcze i mi zimno? Jestem Epic - powiedziałam chowając głowę w rękach - I mam na imię Marry
-Ja Samanth'a
-O MÓJ BOŻE ... KRWAWA MARRY I SAMARA Z THE RING W JEDNYM DOMU?!?!? CO ZEBRANIE RODZINNE MACIE - krzykną Lou z przerażeniem
-Ja nie jestem Samara tylko Samanth'a to dwa inne imiona Louis ! - krzyknęła mu do ucha Sam
-Spoko ale Krwawa Marry jest - i pokazał na mnie
-Tak! A ta Krwawa Marry jest chora ! - i poszłam po termometr i tabletki na ból głowy i brzucha
-Chodź ogrzeję cię - i Lou chciał ,żebym go przytuliła
-Nie Lou bo cię zarażę
-Ale nalegam
-Nie!
-No chodź bo będę płakał
-Płacz ile chcesz ale nie chce spowodować ,że będziesz chory!
-Chce być chory razem z tobą - i się wyszczerzył
-Idź bo nie da ci spokoju - powiedział Harry znaczącym zrokiem
-Dobra tylko czekaj - musiałam jeszcze dać każdym po pepsi w puszcze i czipsy do miski, widziałam kontem oka jak Lou bierze koc.
Byłam podniecona ,że Louis Tomlinson chce mnie przytulić i zaczęłam się do siebie uśmiechać.
Wróciłam  do salonu i dałam każdemu po pepsi a czipsy na stół a Niall od razu się na nie rzucił.
-Chodź - powiedział Lou a ja usiadłam obok Lou a on przykrył nas kocem i przytulał mnie do siebie.
Harry się uśmiechał zadziornie a ja wysłałam mu spojrzenie ,że kiedyś go skrzywdzę a ten już się nie patrzył tylko włączył TV.


* Oczami Harry'ego *

Mój kumpel z śliczną panną się ściskają a ja tylko siedzę obok drugiej panny nie robiąc jakiegoś ruchu ,aż w kącu wykombinowałem.
-Ej oglądamy jakiś horror - spytałem
-Jasne - krzyknął Niall który opychał się czipsami
-Spoko - odpowiedział mi Lou
-Horror ... - spytała przerażona Marry
-Spokojnie będę cię chronił tak jak ty mnie przed Kevinem ok? - spytał Lou
-Dobra - ona się zarumieniła!
-Nie wiem czy to dobry pomysł - powiedziała w końcu Sam
-Spokojnie ja tu jestem... jakby co to cię ochronie - powiedziałem przybliżając się do niej
-Na pewno? - spytała z szyderczym uśmiechem
-Oczywiście Sam - a ona się też zaczerwieniła! Uuuuu coś się dzieje pomyślałem.
Zaczeliśmy oglądać Klątwe 1, 2, i 3... była nawet straszna ale dziewczyny bały się najbardziej nawet parę razy pisnęły i to całkiem głośno a dla atmosfery zgasiliśmy światło i spuściliśmy rolety.
Marry strasznie wtuliła w Louis'a a ten ją mocno przytulał i miał zwycięską minę.
A Sam też mnie przytulała, chociaż pewnie nie chciała tylko tak odruchowo zrobiła.
Po skończeniu filmu Liam poszedł zapalić światło, gdy światło świeciło dziewczyny były w nas dalej wtulone co było piękne!
Sam drżała ze strachu ale ją lekko podniosłem do góry i przytuliłem mocno przy tym gładzą ją po włosach.
Ale z Marry nie było lepiej była pod kocem wtulona w tors Louis'a który ją uspokajał szepcząc jej coś do ucha.
-Spokojnie dziewczyny już koniec - uspokajał Zayn
-Nie spojże bo się boję i nie zasnę przez was ! - krzyknęła Marry a Louis ją jeszcze mocniej przytwierdził do siebie
-Ja też, Marry mogę zostać na noc ? - spytała Sam nie odrywając głowy od mojego torsu.
-Jasne ale nie śpimy razem - boże ja chce z nią !
-Masz racje bo ostatnio zrzuciłam cię z łóżka chyba z dwadzieścia razy
-Dwadzieścia pięć - poprawiła ją Marry i zaczęliśmy się śmiać a dziewczyny wyszły z naszych ramion co było smutne.
-To choć dam ci jedną z piżam - powiedziała Marry - A chłopacy pójdziecie z nami bo się zesramy - spytała niepewnie a Louis wstał.
-Zawsze i wszędzie - powiedział i podał jej rękę bo jeszcze siedziała, on był dobry w te klocki
-Harry ty też pójdziesz ? - spytała mnie Sam słodkim głosem
-Oczywiście bo przecież ktoś musi ci kołysankę zaśpiewać - powiedziałem a ona się do mnie przytuliła!
Poszliśmy na górę i z dziewczynami a na pierwszym piętrze było z pięć dziwi. Weszliśmy do tych z napisem Marry które były jakby pomazane krwią ale to była farba.
Jej pokój był bardzo dziewczęcy z naszymi plakatami zdjęciami itp.
Podeszła do szafy i wyciągnęła biały ręcznik i seksi piżamka.

Sam szybko wsunęła piżamę miedzy ręcznik.
-Chodź jeszcze do pokoju - poszliśmy za nimi do przestronnego zielonego pokoju.

Łazienki i widzieliśmy bo były zamknięte dziwi od niej.
-Dobra ja idę, w łazience masz już wszytko czego potrzebujesz jakby co to wołaj. Chłopaki dzięki ,że byliście z nami w tej strasznej chwili możecie już iść i sorry ,że wpadłyśmy wam na głowy - powiedziała Marry
-Nie my nie idziemy zostajemy ,aż nie zaśniecie - powiedziałem a Louis się ze mną zgodził
-Nie idźcie już naprawdę nie chcemy ,żebyście szli po nocy
-Ja i Harry zostaniemy a chłopacy już pójdą co? Jest jeszcze winno a więc pójdą pieszo a my pojedziemy autem - zaproponował Lou
-Nie, nie trzeba - próbowała przekonać Lou ale ten już zszedł na dół do chłopaków.
Kiedy wrócił usłyszeliśmy jak chłopacy krzyczą pa i zamykają dziwi.
-Nie macie wyboru zostajemy z wami - powiedziałem.


* Oczami Marry *

-Jesteście straszni ale za razem cudowni - powiedziałam
-Wiemy ale wy jesteście tylko cudowne a tera zostawiamy was - powiedział Lou i złapał mnie za rękę.
Zamknął za mną dziwi i poszliśmy do mnie do pokoju.
-Ja idę pod prysznic a ty poczekaj zara przyjdę ok? - spytałam
-Spoko - odpowiedział siadając na łóżku a ja się uśmiechnęłam zabrałam piżamę którą zauważył Lou i się uśmiechną.
Weszłam do łazienki i od razu popatrzyłam do lustra dopiero tera widziałam swoją uradowaną minę.
Poszłam pod prysznic szybko umyłam ciało, wyszłam wysuszyłam całe ciało i włosy.
Założyła piżamę i nałorzyłam szlafrok, wyszłam z łazienki a Lou czytał książkę którą tera czytam.
-Wiesz co ,że fajna książka - powiedział
-Wiem, spoko jest - powiedziałam
-To dziecko idzie spać - powiedział kładąc książkę na biurku
-Nie chce mi się - powiedziałam jak bachor
-No choć ułożymy do snu bo przecież widzę ,że jesteś śpiąca
-Och no dobra - westchnęłam a on zgasił światło a ja się przeraziłam bo przypomniał mi się film.
-Nie bój się jestem tu - przytulił mnie znowu! - Zdejmuj szlafrok i pod kądrę - ja go grzecznie posłuchałam i udawała ,że nie widzę jego miny kiedy byłam bez szlafroka w mojej seksi piżamce xD
Położyłam się a on koło mnie i wtulił mnie do siebie co było świetne, jego ciało było gorące i dlatego zrobiło mi się od razu cieplej i nie miałam dreszczy.
-Śnij słodko Marry ... - powiedział mi do ucha co było boskie.


* Oczami Sam *

Wzięłam prysznic i byłam już ubrana w piżamę.
Nadal się strasznie bałam ale Harry dodawał takiej jakieś dziwnej odwagi.
-To idź spać królewno
-Dobra i tak jestem śpiąca - i położyłam się na rozłożonym łóżku i próbowałam zasnąć bo Harold zgasił światło.
Po chwili położyła się koło mnie.
-Harry co robisz ?
-Śpię razem z tobą
-Ale czemu ?
-Bo nie zostawię cię samej na takim wielki łóżku, jeszcze poczujesz się samotna - i przytulił mnie do siebie
-Dziękuje ,że pomyślałeś Haroldzie
-Hmmm jak oficjalnie ... Haroldzie - i zaczęła się śmiać i dalej była cisza i ja zasnęłam w ramionech Harry'ego Styles'a


* Oczami Harry'ego *


Sam zasnęła a więc ja cicho i powoli wyszedłem spod kołdry i pocałowałem ją w czoło na do widzenia.
Wyszłem z pokoju i zobaczyłem ,że w salonie nie ma Lou a mógł być tylko w jednym miejscu.
Zacząłem się kierować do dziwi umazanymi niby krwią, powoli je otworzyłem i zobaczyłem Lou i Marry razem w łóżku.
Marry była przytulona do Louisa.
Nagle zobaczył mnie a ja zacząłem mruczeć jak kot a Lou pomachał mi ręką ,żebym wyszedł a ja zrobiłem jak kazała jego ręka.
Zeszłem na dół i czekałem szperając w telefonie gdy zobaczyłem jak schodzi Lou.
Był dziwny jakiś nieobecny i szczerze ucieszony ale pewnie chodziło a spanie obok Marry.
-Jak się panu spało z Marry ? - spytałem złośliwie
-A panu z Sam ? - spytał obojętnie wychodząc z domu ale skąd wiedział ?
-Aaaa ... - wsiedliśmy do auta  a Louis ruszył w stronę naszego domu.
Kiedy wróciliśmy już każdy spał a więc my też poszliśmy do swoich pokoi i poszliśmy spać ale ja nie mogłem bo cały czas myślałem o Sam.







Rozdział 3


Rozdział 3 Niezapomniane spotkanie
* Oczami Marry *
*Parę dni później *

Obudziłam się o 9:12 i to sama co było dziwne.
Wstałam z łóżka z myślą, że o czym zapomniałam ale nie przejmowałam się tym.
Poszłam do łazienki i zrobiłam to co zawsze rano.
Wyszłam z łazienki i podeszłam do szafy i zaczęłam szukać ciuchów.
Znalazłam stój całkiem fajny i do tego trampki z 1D które wysłała mi mama z Karaibów.
Nasz cover był gotowy i go wysłaliśmy parę dni temu.
W odpowiedzi napisali, że dostaniemy maila, poszłam do salonu gdzie mój piesek już czekał na jedzenia a kot leżał na sofie w salonie bo było strasznie gorąco.
Dałam zwierzakom picie i jedzenie, a sobie zrobiłam płatki z mlekiem.
Jadłam w ciszy i zobaczyłam który dziś jest bo nie miałam zielonego pojęcia.
Zobaczyłam na wyświetlacz iPhone i zobaczyłam, że jest 20 sierpnia, dzień końca konkursu 1D !
Wyplułam płatki i pobiegłam na górę po laptopa, chwyciłam go do ręki i zobaczyłam na skrzynkę odbiorczą ... ale żadnego maila nie było co mnie dobiło po całości.
Poszłam wolnym krokiem na dół gdy usłyszałam dzwonek do dziwi.
Podeszłam do dziwi a za nimi stała szczęśliwa Sam w tym.
-Co taka smutna? Dziś koniec konkursu 1D i po laptopa to zobaczymy czy wygraliśmy - powiedziała z entuzjazmem a ja nie mogła i przytuliłam ją - Co się stało kochana ?
-Zobaczyłam skrzynkę i nie ma żadnych nowych wiadomości a w starych też nie ma - powiedziałam postrzymując płacz
-Może jeszcze dojdzie bo do 10:00 - spojrzałam na zegar i zobaczyła, że jest 10:12 - To niech żałują, że nas nie wybrali 
-Ta ... ale chyba ja bardziej będę żałować - powiedziałam i uwolniłam przyjaciółkę z uścisku
-Chodź do środka pogadamy co?
-Spoko - i rozmawiałyśmy tak do 12:18 i postanowiłyśmy pójść do parku pograć bo tam było nasze ulubione miejsce.
Wzięłam gitarę do pokrowca i wyszłyśmy z domu idąc w stronę parku.
Kiedy doszliśmy było sporo ludzi ale nasze miejsce było wolne, usiadłyśmy pod wielką płaczącą wierzbą.
Wyciągnęłam gitarę i zaczęłam grać a tak z siebie, Sam patrzyłam na mnie i mówiła szeptem co ty robisz debilko? 
Ale ja na to nie zwracałam uwagi i grałam LT, a potem zaczęłam śpiewać a Sam się patrzyła się dalej jak śpiewam.
Przychodzili ludzie i się patrzyli jak śpiewam tą piękną piosenkę, ludzie niektórzy siadali, dzieci klaskały.
Przyszli jacyś chłopcy w czapkach i okularach co było dziwne, że czapki wełniane w taki upał.
Grałam i dawało mi to wiele przyjemności i innym też, kiedy skończyłam ludzie zaczęli klaskać, gwizdać a ja wstałam i się ukłoniłam się i pomachałam życzliwie.
Ludzie się rozeszli a pięciu gości zostało i podeszli do nas. Mieli czapki, okulary i saliki co było dziwne przy 25 C.
-Jesteś zajebista! - powiedział pierwszy najwyższy
-Nie nie jestem - i trochę posmutniałam
-Dlaczego jesteś smutna - spytał gościu w aparacie
-No bo ... - trochę się zawahałam bo nie chciałam mówić nieznajomym o moich małych problemach
-No mów proszę
-No bo ja i ona moja przyjaciółka brałyśmy udział w kątursie 1D, że jeśli nagramy cover ich piosenki i jeśli im się spodoba to spędzimy z nimi cały dzień a tera co nic, mail mi nie przyszedł i jestem załamana a kiedy jestem załamana to przychodzę tu i śpiewam! - mówiłam tak szybko, że chyba nie zrozumieli ale uśmiehneli się
-Wiesz co musimy was coś powiedzieć ... - powiedział najniższy i wszyscy zdieli okulary i czapki 
-1D ! - krzyknęłam i się uśmiehnełam i nie wiem czemu zaczęła się wstydzić
-Ta da ! Widzisz to my i nie wiem czemu mail do ciebie nie dotarł. Rozpoznaliśmy cię po głosie - powiedział Harry
-Kevin musiał maczać w tym palce - powiedział Louis udając gościa z FBI
-Na pewno Lou bo on próbuje zrujnować ci życie - powiedział Niall 
-Właśnie za to, że nie dałem mu bułki i tera się odgrywa tym samy! - powiedział i schował się obok Zayna który był zażenowany.
-A tera na serio nie wiemy co się mogło stać i TO NIE BYŁA SPRAWKA KEVINA! Ale wy miałyście wygrać bo najbardziej zajebiście zaśpiewałyście - mówił Liam
-Dzięki ... - powiedziała Sam i się zaczerwieniłyśmy się
-Oooo jak słodko, jesteście czerwone, no spójrz Zayn tylko na nie - powiedział Lou i nagle przed jego twarzą przeleciał gołąb a Lou w wrzask i panikę, że to Kevin go próbuje przyprawić o zawał serca
-Spokojnie Kevin ci nic nie zrobi - powiedziałam próbując opanować śmiech
-Przytulcie mnie ! - krzyknął
-Idź do do niej - i Harry pokazał na mnie
-Ja ... - nie mogłam dokończyć bo Lou mnie przytulił co doprowadziło mnie do jeszcze większego rumieńca -Spokojnie Lou, jeśli Kevin coś ci zrobi to mnie popamięta - powiedziałam głaszcząc go po plecach
-Dzięki - odpowiedział i udając szloch
-Dobra gołąbki ... to znaczy kochanki chodźcie odprowadzimy was - powiedział Zayn złośliwie a ja szybko odskoczyłam od Lou
-Śmieszne, bardzo śmieszne Zayn, uśmiałam się jak nigdy do tond - powiedziałam sarkastycznie i spakowałam gitarę do pokrowca.
Wyszliśmy z parku wolnym krokiem gdy zaatakowali nas reporterzy.
Harry złapał Sam za rękę a mnie Lou i nas z tam tond  wyprowadzili.
Szliśmy dalej a Lou się co jakiś czas na mnie patrzył co mnie sprawiało w zakłopotanie.
Doszliśmy do domu Sam, pożegnaliśmy ją i poszli jeszcze mnie odprowadzić.
-Myślałem ,że jesteście siostrami - powiedział Malik
-Dlaczego?
-Jesteście podobne do siebie i to bardzo - powiedział Niall
-Może ... - powiedziałam po namyśle
-Od kiedy się znacie? - spytał Hazzy
-Od przedszkola ale zaczęłyśmy być przyjaciółkami w wieku 6 lat jak pamiętam na lekcji baletu to się stało - powiedział głęboko myśleć
-Balet? Wow a więc umiecie stawać na palcach - spytał Lou udając baletnice
-Oczywiście - powiedziałam przez śmiech i pokazałam a im oczy wyszły z orbit
-Jesteś epicka - powiedział Harry
-Dzięki - i szliśmy tak, aż w końcu był mój dom , oni popatrzyli na na niego i na mnie i tak w kółko
-Ty tu ... - nie dałam dokończyć Liam'owi
-Tak ja tu mieszkam - powiedziałam z uśmiechem a oni tylko przytaknęli i odprowadzili mnie pod dziwi.
Kiedy je otworzyłam od razu wyleciał mój pies i kot a ja ich wzięłam na ręce.
-Kot jaki słodki ! - krzyknął Harry skacząc a ja mu podałam kota 
-Nazywa się Pusia - a on zaczął głaskać kota a jej się to podobało a mnie Miluś zaczął lizać po twarzy
-Fajowy pies i kot a jak pies nie wabi? - pytał Liam dając rękę do powąchania Milusiowi a on ją polizał
-Miluś lub Maluch - powiedziałam puszczając psa a ten zaczął wszystkich obwąchiwać o chłopacy kucnęli i zaczęli głaskać Milusia.
Miluś się cieszył, że spotkał nowych ludzi, skakał, szczekał przyjaźnie a potem przyniósł swoją piłkę.
Zayn wziął piłkę i rzucił nią kawałek dalej za basenem a Maluch od razu pobiegł i prawie nie wpadł do basenu.
Ale kiedy wracał niestety wpadł a ja pobiegłam obok basenu, złapałam się drabinki wyciągnęłam rękę w stronę psa i złapałam go za łapę.
Pociągnęłam psa do siebie i wyciagnęłam
Trzymałam go na rękach a pies się trząsł
-Przepraszam - powiedział nieśmiało Zayn
-A to nic przed wczoraj pięć razy wpadł - powiedziałam obojętnie - To nie twoja wina, że ten pies jest sierotą która zawsze kiedy przechodzi obok basenu musi do niego wlecieć
-Pusia mnie lubi - powiedział Harry i nadal bawiąc się z kotem, chyba nawet nie wiedział, że Miluś wpadł do basenu
-Tak ona zawsze lizała twoja twarz na plakatach a tera cię rozpoznała
-Nie gadaj! Mój koci fan number one - i zrobił pozę jak mufasa z króla lwa kiedy trzymał Simbę na lwiej skale
-Dobra musimy lecieć bo Paul nas zjebie - powiedział Liam patrząc na zegarek
-Już? Nie chcę zostawiać Pusi - powiedział Loczek przytulając kota jeszcze bardziej
-No niestety Harry musimy a więc zostaw Pusię i chodź
-Dobra ... pa Pusia - powiedział smutny odstawiając kota
-Pa - powiedział Liam
-Siema- Zayn
-Hej - Niall
-Bay - Harry
-Do zobaczenia - powiedział Lou przybliżając się do mnie
-Hej - powiedziałam i weszłam do domu ze zwierzakami.
Kiedy tylko weszłam Zaczęłam piszczeć, skakać, tańczyć i nie wiem co jeszcze. Poszłam do kuchni dałam jeść zwierzakom i sobie.
Po zjedzeniu poszłam do pokoju i usiadłam na łóżku.
Siedziałam i przemyślałam co się dzisiaj działo, co gdybyśmy nie poszły do parku, czy chłopcy mnie lubią i najważniejsze czy Louis i ja ... STOP MARRY !
Właśnie nie znają mojego i Sam imienia, kurwa. 
Ale jeszcze się spodkami i będziemy cały dzień razem.
Po moich przemyśleniach wzięłam laptopa i zobaczyłam jeszcze raz do skrzynki odbiorczej i była tam wiadomość a jej treść była taka:

Droga uczestniczki
Wygrałyście! Brawo, macie wielki talent. Chłopacy sami zaproponowali dzień i to będzie 29.07.2013 r.Równo o 00:00 przyjadą po was chłopcy pod wasz dom ( gdyby to było mozliwe śpijcie u którejś z was ) i spędzicie z nimi czas, aż 24 godziny. W tym dniu odbędzie się koncert na którym będziecie. Mam nadzieje, że będziecie się świetnie bawić. :)

Od razu wysłałam to Sam na maila bo ona nie dostała bo daliśmy im mój email.
Weszłam szybko na fb i napisałam posta: Dziś miałam spotkanie z 1D w parku! Ale czad co nie? Jestem podniecona a ze mną była też Sam :)  i wyszłam z fb na TT i całe 1D mnie i Sam zaobserwowało! 
Nie mogła uwierzyć, myślałam, że to jakiś zajebisty sen dlatego uszczypnęłam się dla pewności ale nic się nie stało.
Patrzyłam dalej i zobaczyłam, że każdy chłopak dodał taki sam post: Spotkaliśmy zwycięszczynie konkursu! Były bardzo ładne :3 Nie dotarł do nich mail, że wygrały i miały dołek i jedna z nich zaczęła śpiewać LT w parku i to było boskie i ta sama dziewczyna miała trampki z nami xD ! Kocham Was !!!  
Zaczęłam piszczeć, 1D napisało, że nas kocha i, że zauważyli trampki!
Najlepszy dzień pod słońcem!
Wyłączyłam laptopa i poszłam do łazienki wziąść prysznic i umyć włosy.
Kiedy wróciłam przebrałam się w piżamę a po tym zaczęłam słuchać 1D na słuchawkach i tak zasnęłam.

______________________________________________________________________

Ta da ! Kolejny rozdział ! Mam nadzieje ,że jesteście zadowoleni z tego rozdziału ! Za każdy komentarz jaki dostanę to za niego szczerze dziękuje! :* 

piątek, 15 lutego 2013

Rozdział 2


Rozdział 2 Centrum Handlowe
* Oczami Marry *

Wstałam bo obudził mnie język psa.
-Kocham cię ale daj mi jeszcze trochę pospać - prosiła Mulucha głaszcząc go za uchem - Nie odpowiesz mi co? Dobra wstaje - powiedziała zawiedziona i wstałam, założyłam na stopy kapcie i poszłam do łazienki wziąść prysznic itp.
Po 20 minutach podeszłam do szafy i szukałam ubrań.
Znalazłam coś na lato.
Ubrała się, pomalowałam, założyła okulary na głowę i popsikałam się perfumami Christiny Aguilery. 
Zeszłam na dół i od razu do kuchni dać tym zwierzą jeść.
Położyła wypełnione miski obok lodówki gdy nagle zadzwonił telefon.
Wyciągnęłam go z kieszeni i zobaczyła, że mama dzwoni.

Rozmowa J-ja  M-mama

J- Halo
M- Cześć skarbie co tam porabiasz?
J- A nic siedzę w domu i właśnie dałam jeść Pusi i Milusiowi
M- Świetnie i pamiętaj włączyć pralkę i zmywarkę i, że masz pieniądze w szafce w naszym pokoju i nie wydaj wszystkiego naraz dobra?
J- Zobaczymy 
M- Achh dobra a jak pogoda u was? - spojrzałam przez okno i się przeraziła
J- Pada 
M- Ooo na pewno jutro będzie lepsza pogoda, a u nas słońce i jeszcze raz słońce!
J- Jak wam fajnie i mamo może spotkam 1D
M- Jak?
J- Jest konkurs jeśli ktoś zrobi najlepszy cover ich jakieś piosenki to wygra jeden dzień z nimi
M- To cudownie pewnie Sam i ty śpiewacie razem prawda
J- Mamo czy to pytanie było potrzebne? Jasne, że tak !
M- tylko pytam no. Doba ja kończę pa skarbie tata i ja cię ściskamy
J- A właśnie a gdzie tata ?
M- A co twój ojciec może robić? SPAĆ !
J- Acha ta pa kocham was 
M- My cię też

I się rozłączyła, a ja jeszcze raz spojrzałam przez okno czy to prawda, że pada ale jednak prawda.
A chciałam iść z Sam na spacer po parku a tera co ? 
Albo wiem Centrum Handlowe!
Zrobiłam sobie Tosty z nutellą.
Po zjedzeniu włożyłam talerz do zmywarki i włożyłam też jaką kostkę która się daje do zmywarek i włączyłam ją. 
Poszłam do mojej łazienki i wzięłam kosz w brudnymi rzeczami do pralni.
Włożyłam do jednej białe rzeczy do innej białe a do trzeciej kolorowe.
Wsypała proszek i płyn i włączyłam wszystkie pralki. Wchodząc po schodach usłyszałam dzwonek do dziwi. 
Pobiegłam i odtworzyłam a tam Sam z parasolką.
-Hej wchodź - powiedziałam i zrobiłam jej miejsce. 
Weszła złożyła parasol i dała do stojaka na parasole.
-Zimno ci będzie - powiedziała pokazują na mnie
-Tak myślisz to pójdę się przebrać chodź pomożesz mi - a ona przytaknęła i poszliśmy na górę.
Wybrałyśmy zestaw dla takiej sieroty która cały czas marznie.
Dopiero tera zauważyła jak się Sam ubrała.
Usiadłyśmy na sofie i zaczęłam grać śpiewać LT razem z Sam.
Dobrze nam to wyszło a ja nieźle grałam.
-Wiesz może zamiest z neta wziąść instrumenty to może ty zagrasz ? - spytała
-Nie wiem czy dam radę... parę razy się pomyliłam ale może dam radę - powiedziałam niepewnie i Sam to zauważyła i mnie przytuliła
-Dasz radę kumasz 
-Dobra dam radę!
-Włacha - przybiliśmy sobie piątki.
Trenowałyśmy tak do 14:25
-Ej idziemy do Centrum? Musimy kupić nowe ciuchy na spotkanie z naszymi mężami - powiedziałam patrząc na nią zadziornie
-Spoki to chodźmy i od razu zjemy na mieście ok? 
-Jasne bo ja też jestem głodna a nie chce mi się gotować - powiedziałam i wzięłam parasol i wyszłam z domu.
Doszliśmy po 10 minutach do Centrum i weszliśmy do niego. Najpierw weszliśmy do Croppa gdzie kupiłam parę ciuchów.
 Sam na nic nie mogła się zdecydować a więc nic nie kupiła.
Podeszłam do kasy i zapłaciłam i poszłyśmy do jakieś knajpy i kupiliśmy po zapiekance i puszce Pepsi. 
Zjedliśmy, wypiliśmy i poszliśmy do domu, była 18:50.
Szliśmy gdy nagle zobaczyliśmy Max'a który do nas podchodzi.
-Hej jak fajnie was widzieć - powiedział sympatycznie
-Siema a co tu robisz ? - spytała Sam
-Chodzę, mieszkam - pokazał dom jednorodzinny całkiem ładny - Odprowadzić was ?
-Spoko - powiedziałam ze sztucznym uśmiechem. 
Szliśmy rozmawiając gdy w końcu dotarliśmy pod dom Sam
-Pa Marry - i przytuliła mnie 
-Siema do jutra - powiedziałam jej i pomachałam
-Cześć Max
-Hej - i mnie zaczął odprowadzać i rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Gdy dotarliśmy pod mój dom widział jego minę ... bezcenna
-Ty tu mieszkasz?
-Nie Maria Magdalena
-Ha śmieszne ale twoi starzy muszą być bogaci
-Tak a tera odpoczywają sobie na Karaibach - chciałam, żeby jeszcze bardziej zazdrościł
-Nie gadaj
-A właśnie, że gadam
-Dobra koniec zachwycania się bo muszę lecieć bay piękna - i pocałował mnie w policzek i pobiegł a mnie zatkało. 
Weszłam do domu nadal zatkano.
Otrząsnęło mnie dopiero szczekanie Malucha.
-Tak już ... jedzenie - powiedziałam i poszłam im dać jeść.
Kiedy dałam im miski poszłam do pokoju i dałam nowo nabyte ciuchy do szafy i usiadłam na łóżku.
Wzięłam laptopa i weszłam na fb.
Napisałam posta: Dziś byłam na zakupach z Sam :) Było fajnie i spotkałyśmy pewnego chłopaka ... :* i wyszłam z fb.
Tera weszłam na TT i Harry dodał post :  Chce już wiedzieć kto wygra konkursu ludzie!!! Niech te parę dni mija szybciej !!!  Po przeczytaniu tego wyłączyłam laptopa i wzięła gitarę.
Zaczęłam ćwiczyć, aż do 20:45. 
Pomyślałam, że muszę kończyć i odłożyłam gitarę na miejsce i poszłam wziąść prysznic. 
Włożyłam piżamę i poszłam spać.   

Rozdział 1


Rozdział 1 Pierwszy dzień wakacji!
* Oczami Marry *
Obudziłam się rano wiedząc ,że jestem sama w domu bo rodzice już pojechali na lotnisko około 7:30 a jest 10:14... ależ oczywiście tera o tej porze pani Marry będzie miała zamiar się budzić przez resztę wakacji.
Wstałam założyłam kapcie i poszłam wolnym krokiem do łazienki.
Wzięłam prysznic i resztę porannej toalety, wyszłam z łazienki w białym szlafroku z bawełny egipskiej który kiedyś rodzice kupili mi na wakacjach.
Podeszłam do szafy szukać ubrania gdy wybrałam To.
Od razu się pomalowałam i nałożyłam specjalny puder ,żeby mi wszystko nie spłynęło w tym upale.
Zabrała telefon i wyszłam z pokoju i zeszłam na dół gdzie leżał na sofie moja Pusia, podeszła do niej i zaczęłam ją głaskać za uchem.
-Cześć kiciu - powiedziałam i odeszłam od niej do kuchni.
Wzięłam jej miskę i dałam jej jeść i pić.
Podbiegła gdy tylko dałam jej miskę obok lodówki, ale nigdzie nie widziałam Miluśka ale nie przejęłam się tym bo wiedziałam, że jak wywącha jedzenie to wyjdzie.
Wzięłam tera jego miskę i dałam mu też jedzenie i picie i położyłam obok miski kota, a za rogu wybiegł szczeniak i rzucił się do jedzenia a ten widok doprowadził mnie do śmiechu.
Nadal śmiejąc się wzięłam swoja miskę i nalałam do niej mleko i dałam do mikrofali, po 2 minutach mleko było dość ciepłe ,że nalać do niej płatki. Usiałam na krześle i włączyłam radio i słuchałam jego jedząc moje śniadanie. Mówi, że wyjątkowo ciepło dziś jakby ludzie nie zauważyli, słuchając nudnego radia prezenter radiowy zaczął mówić o jakimś konkursie.
Zespół One Direction ogłasza konkurs na najlepszy cover na dwie osoby lub więcej. Aż do 20 sierpnia możecie przysyłać swoje covery ich piosenek, najlepszy cover wygra cały dzień z 1D! Nie możecie tego przegapić Directioner !
Nie mogłam uwierzyć, że można spędzić z 1D cały dzień jeśli tylko nagrasz cover ich piosenki! Zaczęłam wrzeszczeć na cały dom, że 1D jest zajebiste !
I tak w kółko ,że aż moje zwierzęta pouciekały na ogródek.
W końcu pomyślałam ,że muszę oszczędzać głos jeśli chce wygrać, musiałam powiedzieć Sam, ona zwariuje gdy to usłyszy.
Dokończyłam płatki i włożyłam naczynie do zmywarki, już otwierałam dziwi a za nimi stała moja NPPSIK w tym.
Patrzyła się na mnie taka radosna a nawet podniecona, rzuciła mi się na szyję i zaczęła wrzeszczeć o tym co było w radiu.
-Wiem ale mam podnietę ! - krzyczałyśmy na progu moich dziwi nadal ściskając się nawzajem
-Aaaaa weźśmy udział co nie bo mamy przecież piękny wokal
-Nie chwaląc się - dopowiedziałam
-No oczywiście - powiedziała śmiejąc się, zaprosiłam ją do środka i walnęłyśmy się na kanapie. I Zaczęłyśmy dyskusje którą piosenkę wybrać. Ja chciałam Kiss You a ona Na na na.
-Mam, mam ! - krzyczałam skacząc po sofie
-Jaki gadaj - naciskała
-Za przytulasa - powiedziałam krzyżując ręce na piersi
-Dla ciebie zawsze - powiedziała szczerząc się do mnie i po chwili rzuciła się na mnie i zaczęła mnie tulić jak miśka
-Ok to może Little Things ? - zaproponowałam
-Nie pomyślałam o tym ... jesteś genialna ! - wrzeszczała
-Wiem nie musisz mówić ale chyba tera nie nagrywamy
-Nie, może ... dziś Wtorek a wiec może Sobota bo jeszcze próby, podzielenie tekstu itp... - powiedziała
-Mądrze ... ok a może dziś idziemy na basen ? Jest świetna pogoda co? - spytałam
-Spoko to najpierw ty się spakuj a ja tu poczekam a później idziemy do mnie ok?
-Spoki - powiedziałam i pobiegła do mojego pokoju i zaczęłam szukać stroju, ręcznika, torby i innych rzeczy.
Znalazłam strój, okulary przeciwsłoneczne, torbę i balsam i krem przeciwsłoneczny
Wzięłam też jakiś ręcznik i duży koc żebyśmy miały na czym opalać.
Poszłam do łazienki i założyłam strój pod ubranie i zeszłam na dół gdzie Sam bawiła się z Milusiem.
-To chodź idziemy - powiedziałam a ona się przestraszyła
-Boże Marry ... moje serce - złapała się za serce teatralnie i udawała ,że umiera.
-Dobra a więc sama spotkam 1D bo przecież umierasz ...
-Czekaj czy ja umieram ? Nie - krzyknęła
-Dobra to choć - powiedziałam i pokazałam jej dziwi, pożegnałam się ze zwierzakami i zamknęłam dziwi na klucz.
Zeszliśmy ścieżką do bramy i po wyjściu z mojego terenu zamknęłam bramę na klucz tak jak mówiła mama.
Szliśmy wolnym krokiem słuchając 1D LT.
Słuchaliśmy i doszliśmy do domu Sam, wzięła wszytko, założyła strój pod strój i poszłyśmy chodnikiem na basen niekryty. Kupiliśmy bilety i znalazłyśmy miejsce obok małego lasku gdzie wiał przyjemny wiaterek.
Położyliśmy mój koc i ściągnęłyśmy ciuchy, Sam miała taki stój z pasującymi do tego okularami.
Miała taki sam strój jak ja bo w tym samym sklepie kupowałyśmy tylko, że ona biała inny kolor.
Usiadłyśmy na kocu i posmarowałyśmy się kremem i zaczęłyśmy się opalać.
Po 10 minutach znudziła nam się leżenie na kocu i przewracanie się z pleców na brzuch.
-Sam idziemy popływać ? - spytałam
-Myślałam ,że nie spytasz - powiedziała z trudem wstając.
Ściągnęłyśmy okulary i poszłyśmy wolnym rokiem do średniego.
Po drodze wielu się za nami oglądało ale nie zwracałyśmy na nich uwagi bo mamy swój ideał czyli 1D.
Woda była zimna a więc najpierw poszłam pod prysznic, leciała lodowata woda, że aż pisnęła i wyskoczyła spod niego.
Sam się śmiała ale ja też, tera Sam weszła i zaczęła lecieć woda a ona zaciskała zęby i po chwili wyszła.
Była bardziej wytrzymalsza ode mnie jeśli chodzi o zimno.
Weszliśmy po drabince do wody, od razu zaczęły nas dzieciaki chlapać wodą co było nieprzyjemne, szliśmy dalej a woda coraz bardziej nas przykrywała.
Szliśmy i rozmawiałyśmy gdy nagle przed nami wylądowała piłka i ochlapując nas wodą.
Cicho pisnęłam tak, że tylko Sam usłyszała.
Podszedł do nas umięśniony brunet.

Wziął piłkę i się uśmiechną.
-Sorry za piłkę nie chciałem was ochlapać - powiedział z uśmiechem
-A nic się nie stało - powiedziała Sam
-Jestem Max - podała Sam rękę na przywitanie
-Samanth'a - powiedziała ściskając błoń chłopaka
-Marry - powiedziałam i mi też podał rękę
-Dziewczyny może chcecie z nami pograć? - spytał
-Nie dzięki my i tak już wychodzimy z wody się poopalać - powiedziałam
-To szkoda to do zobaczenia mam nadzieję - powiedziała i poszedł
-Dobrze, że go spławiłaś - powiedziała Sam kiedy wchodziłam po drabince
-Wiem chociaż miał fajny kaloryfer - powiedziała z zadziornym uśmiechem
-Marry !
-No dobra choć się opalać - powiedziałam i chwyciła moja kumpelę pod rękę i poszłyśmy do naszego koca.
Poleżałyśmy jeszcze z 15 minut gdy zobaczyłyśmy, że tam ten wysoki brunet podchodzi do nas.
-Widzę ,że mam koc niedaleko was. Może pogadamy ? - spytał uśmiechnięty
-A mamy wybór - spytała Sam udając, że to żart i rozmawialiśmy i na nasze szczęście nie poprosił nas o swoje numery bo bym się zabiła gdyby codziennie dzwonił.
Była już 18:30 ale nadal było słonecznie tak jakby była 14.
Pomyślałam, że musimy już iść bo jest nudno a musimy popracować nad coverem.
-Max musimy spadać na chatę bo się zasiedziałyśmy i chyba twoi kumple cię wołają - skłamałam niestety musiałam
-Spoko to pa - powiedział i poszedł wolnym krokiem
-Dobrze wykombinowałaś a tera szybko zanim dojdzie do niego, że kłamałaś - i zaczęłyśmy się szybko pakować i ubierać.
Nasze włosy były w tragicznym stanie, suche rozczochrane ale chociaż nie jesteśmy czerwone na plecach ale za to ja miałam czerwone oczy jak zawsze po basenie.
Poszliśmy do mnie i rzuciliśmy się na kanapę a na mnie skoczył Miluś i Pusia i zaczęły mnie lizać po twarzy co łaskotało ich szorstkimi językami.
Podeszłam do kuchni i dałam im jedzenie i picie do misek i znowu rzuciłam się na łóżko.
-Chcesz coś pić lub jeść? - spytałam
-Pić - powiedziała zachrypłym głosem a ja poszła po sok i dwie szklanki.
Nalałam i zaczęła siorbać razem z Sam ze szklanek. Po wypiciu zaczęłyśmy dzielić tekst LT na konkurs i wyszło ta tak.

Purpurowy : Marry
Niebieski : Sam
Czerwony : Razem

Zayn:
Your hand fits in mine like it's made just for me
But bear this in mind it was meant to be.
And I'm joining up the dots with the freckles on your cheeks.
And it all makes sense to me.

Liam:
I know you've never loved the crinkles by your eyes, when you smile.
You've never loved your stomach or your thighs.
The dimples in your back at the bottom of your spine.
But I'll love them endlessly.

Zayn & Liam:
I won't let these little things slip out of my mouth.
But if I do it's you, oh it's you they add up to.
I'm in love with you and all these little things.

Louis:
You can't go to bed without a cup of tea..
And maybe that's the reason that you talk in your sleep.
And all those conversations are the secrets that I keep
Though it makes no sense to me.

Harry:
I know you've never loved the sound of your voice on tape,
You never want to know how much you weigh.
You still have to squeeze into your jeans,
But you're perfect to me.

Harry & Niall:
I won't let these little things slip out of my mouth..
But if it's true it's you, it's you they add up to.
I'm in love with you and all these little things.

Niall:
You'll never love yourself half as much as I love you.
You'll never treat yourself right, darlin' but I want you to.
If I let you know, I'm here for you, maybe you'll love yourself,
Like I love you. Ooh..

Harry:
I've just let these little things slip out of my mouth.
'Cause it's you, oh it's you.. it's you they add up to.
And I'm in love with you and all these little things.

All:
I won't let these little things slip out of my mouth.
But if it's true. it's you.. it's you they add up to.
I'm in love with you. And all your little things.


Byłyśmy zadowolone z rozdzielenia tekstu i całkiem dobrze nam to szło.
Była 19:23 i Sam musiała iść.
-Muszę spadać na chatę. Jutro u ciebie o 12:00 ok?
-Spoko - odpowiedziałam i odprowadziłam ją pod dziwi.
Kiedy wyszła zamknęłam dziwi na klucz i poszłam do kuchni robić sobie kolacje.
Zrobiła pomidory ze śmietaną i bułkę z masłem, poszłam do salonu i włączyłam TV.
Leciała Zaklinaczka Duchów mój serial i zaczęła oglądać.
Nie bałam się tego tylko mnie to ciekawiło, oglądałam i oglądałam do 22:30.
Wzięłam miskę i dałam do zmywarki.
Porozglądałam się dookoła czy zwierzaki śpią i spały, Pusia na poduszce a Miluś na swoim posłaniu.
Po skończeniu inspekcji wzięłam swoje rzeczy i poszłam do pokoju.
Ręcznik i koc dałam do kosza w brudnymi rzeczami a strój na grzejnik w łazience, żeby wyschną.
Poszłam pod prysznic, umyłam przy tym włosy
Wyszłam po 15 minutach i założyłam piżamę.
Położyłam się na łóżku i włożyłam słuchawki do uszu.
Leciała moja Playlista One Direction i przy tym zasnęłam.

_______________________________________________________________

Jej pierwszy rozdział ludzie ! Proszę o komentowanie bo to nie kosztuje :)

Jak żyje Sam


Jak ja żyję *Samantha*
Jestem Sam i pochodzę z Londynu, moi starzy są trochę bogaci bo odziedziczyli mały majątek bo dziatkach. Mój dom jest pokoleniowy i wygląda tak ale został tylko wyremontowany:

Mój salon połączony z kuchnią:
Mój pokój:

I moja łazienka:

Nie mam zwierząt i moi rodzice też często wyjeżdżają tak jak starzy Marry mojej NPPSIK ( najlepsza przyjaciółka pod słońcem i księżycem ). Kiedy nie ma moich rodziców co jakiś czas dzwoni do mnie chrzesna i pyta czy wszytko ok a ja jej zawszę mówię bo mam do niej zaufanie i wiem, że mi zawszę pomoże. Teraz idę z Marry do trzeciej liceum... szkoła czemu ? Ale mam szczęście bo moi i rodzice Marry wyjeżdżają na całe wakacje a ja i Marry nie chciałyśmy jechać na jakieś tak Karaiby. To jest moje życie ! Papa :) 

Jak żyje Marry


Ps.W tym rozdziale będzie opowiedziane jak żyje Marry i będzie taki rozdział z Samanth'ą
________________________________________________________________

Jak ja żyję * Marry *
Jestem zwykłą dziewczyną z bardzo ale to bardzo bogatymi rodzicami prawnikami. Mieszkam w Londynie w takim domu zwanym willą xD.









Z takim salonem:

Taką kuchnią:

A to mój pokój:

I z moją łazienką:

Mam też psa o imieniu Miluś lub Maluch:

I kotkę Pusię:

Mam najlepszą przyjaciółkę Samathe którą znam od przedszkola.
Rodzice często gdzieś wyjeżdżają po za miasto na jakieś delegacje a więc zostaje sama przez jakieś dwa tygodnie.
Nie jestem sama w Londynie bo mam jeszcze ciotkę do której zawsze mogę wpaść i pogadać.
Tera będę chodzić do trzeciej klasy liceum.
W szkole jestem niezbyt lubiana przez kasę starych ale mi to nie przeszkadza.
Mam wielu adoratorów w szkole ale nie interesują mnie bo to debile lecący na kasę.
Tak właśnie żyję, może niektórzy marzyli by o takim życiu ale nie jestem zbytnio zadowolona z tego życia. Papa :*

______________________________________________________________________

Cześć :D
Mam nadzieje ,że na razie polubiliście Marry xD Komentujcie ( jeśli ktoś to czyta oczywiście ) to daje mocy do pisania :D