Rozdział 2 Centrum Handlowe
* Oczami Marry *Wstałam bo obudził mnie język psa.
-Kocham cię ale daj mi jeszcze trochę pospać - prosiła Mulucha głaszcząc go za uchem - Nie odpowiesz mi co? Dobra wstaje - powiedziała zawiedziona i wstałam, założyłam na stopy kapcie i poszłam do łazienki wziąść prysznic itp.
Po 20 minutach podeszłam do szafy i szukałam ubrań.
Znalazłam coś na lato.
Ubrała się, pomalowałam, założyła okulary na głowę i popsikałam się perfumami Christiny Aguilery.
Zeszłam na dół i od razu do kuchni dać tym zwierzą jeść.
Położyła wypełnione miski obok lodówki gdy nagle zadzwonił telefon.
Wyciągnęłam go z kieszeni i zobaczyła, że mama dzwoni.
Rozmowa J-ja M-mama
J- Halo
M- Cześć skarbie co tam porabiasz?
J- A nic siedzę w domu i właśnie dałam jeść Pusi i Milusiowi
M- Świetnie i pamiętaj włączyć pralkę i zmywarkę i, że masz pieniądze w szafce w naszym pokoju i nie wydaj wszystkiego naraz dobra?
J- Zobaczymy
M- Achh dobra a jak pogoda u was? - spojrzałam przez okno i się przeraziła
J- Pada
M- Ooo na pewno jutro będzie lepsza pogoda, a u nas słońce i jeszcze raz słońce!
J- Jak wam fajnie i mamo może spotkam 1D
M- Jak?
J- Jest konkurs jeśli ktoś zrobi najlepszy cover ich jakieś piosenki to wygra jeden dzień z nimi
M- To cudownie pewnie Sam i ty śpiewacie razem prawda
J- Mamo czy to pytanie było potrzebne? Jasne, że tak !
M- tylko pytam no. Doba ja kończę pa skarbie tata i ja cię ściskamy
J- A właśnie a gdzie tata ?
M- A co twój ojciec może robić? SPAĆ !
J- Acha ta pa kocham was
M- My cię też
I się rozłączyła, a ja jeszcze raz spojrzałam przez okno czy to prawda, że pada ale jednak prawda.
A chciałam iść z Sam na spacer po parku a tera co ?
Albo wiem Centrum Handlowe!
Zrobiłam sobie Tosty z nutellą.
Po zjedzeniu włożyłam talerz do zmywarki i włożyłam też jaką kostkę która się daje do zmywarek i włączyłam ją.
Poszłam do mojej łazienki i wzięłam kosz w brudnymi rzeczami do pralni.
Włożyłam do jednej białe rzeczy do innej białe a do trzeciej kolorowe.
Wsypała proszek i płyn i włączyłam wszystkie pralki. Wchodząc po schodach usłyszałam dzwonek do dziwi.
Pobiegłam i odtworzyłam a tam Sam z parasolką.
-Hej wchodź - powiedziałam i zrobiłam jej miejsce.
Weszła złożyła parasol i dała do stojaka na parasole.
-Zimno ci będzie - powiedziała pokazują na mnie
-Tak myślisz to pójdę się przebrać chodź pomożesz mi - a ona przytaknęła i poszliśmy na górę.
Wybrałyśmy zestaw dla takiej sieroty która cały czas marznie.
Dopiero tera zauważyła jak się Sam ubrała.
Usiadłyśmy na sofie i zaczęłam grać śpiewać LT razem z Sam.
Dobrze nam to wyszło a ja nieźle grałam.
-Wiesz może zamiest z neta wziąść instrumenty to może ty zagrasz ? - spytała
-Nie wiem czy dam radę... parę razy się pomyliłam ale może dam radę - powiedziałam niepewnie i Sam to zauważyła i mnie przytuliła
-Dasz radę kumasz
-Dobra dam radę!
-Włacha - przybiliśmy sobie piątki.
Trenowałyśmy tak do 14:25
-Ej idziemy do Centrum? Musimy kupić nowe ciuchy na spotkanie z naszymi mężami - powiedziałam patrząc na nią zadziornie
-Spoki to chodźmy i od razu zjemy na mieście ok?
-Jasne bo ja też jestem głodna a nie chce mi się gotować - powiedziałam i wzięłam parasol i wyszłam z domu.
Doszliśmy po 10 minutach do Centrum i weszliśmy do niego. Najpierw weszliśmy do Croppa gdzie kupiłam parę ciuchów.
Sam na nic nie mogła się zdecydować a więc nic nie kupiła.
Podeszłam do kasy i zapłaciłam i poszłyśmy do jakieś knajpy i kupiliśmy po zapiekance i puszce Pepsi.
Zjedliśmy, wypiliśmy i poszliśmy do domu, była 18:50.
Szliśmy gdy nagle zobaczyliśmy Max'a który do nas podchodzi.
-Hej jak fajnie was widzieć - powiedział sympatycznie
-Siema a co tu robisz ? - spytała Sam
-Chodzę, mieszkam - pokazał dom jednorodzinny całkiem ładny - Odprowadzić was ?
-Spoko - powiedziałam ze sztucznym uśmiechem.
Szliśmy rozmawiając gdy w końcu dotarliśmy pod dom Sam
-Pa Marry - i przytuliła mnie
-Siema do jutra - powiedziałam jej i pomachałam
-Cześć Max
-Hej - i mnie zaczął odprowadzać i rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Gdy dotarliśmy pod mój dom widział jego minę ... bezcenna
-Ty tu mieszkasz?
-Nie Maria Magdalena
-Ha śmieszne ale twoi starzy muszą być bogaci
-Tak a tera odpoczywają sobie na Karaibach - chciałam, żeby jeszcze bardziej zazdrościł
-Nie gadaj
-A właśnie, że gadam
-Dobra koniec zachwycania się bo muszę lecieć bay piękna - i pocałował mnie w policzek i pobiegł a mnie zatkało.
Weszłam do domu nadal zatkano.
Otrząsnęło mnie dopiero szczekanie Malucha.
-Tak już ... jedzenie - powiedziałam i poszłam im dać jeść.
Kiedy dałam im miski poszłam do pokoju i dałam nowo nabyte ciuchy do szafy i usiadłam na łóżku.
Wzięłam laptopa i weszłam na fb.
Napisałam posta: Dziś byłam na zakupach z Sam :) Było fajnie i spotkałyśmy pewnego chłopaka ... :* i wyszłam z fb.
Tera weszłam na TT i Harry dodał post : Chce już wiedzieć kto wygra konkursu ludzie!!! Niech te parę dni mija szybciej !!! Po przeczytaniu tego wyłączyłam laptopa i wzięła gitarę.
Zaczęłam ćwiczyć, aż do 20:45.
Pomyślałam, że muszę kończyć i odłożyłam gitarę na miejsce i poszłam wziąść prysznic.
Włożyłam piżamę i poszłam spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz